„Putin (Wybrzeże)” w reżyserii Patryka Vegi to najnowsza, budząca ogromne emocje produkcja, łącząca w sobie elementy thrillera politycznego z dramatem osobistym. Film oparty jest na wstrząsającej historii jednego człowieka, który niemal w pojedynkę wpłynął na losy nie tylko swojego kraju, ale i całego współczesnego świata. Patryk Vega, w charakterystycznym dla siebie stylu, sięga do wydarzeń, o których często mówi się szeptem w kuluarach władzy albo nie mówi się wcale, aby skonfrontować widza z najbardziej niewygodnymi faktami na temat jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci naszych czasów.
Akcja filmu rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat – od trudnego dzieciństwa Putina w Leningradzie (obecnie Petersburgu), gdzie został porzucony przez matkę, aż po wydarzenia związane z wojną w Ukrainie, kiedy to rosyjski przywódca osiągnął punkt kulminacyjny swojego politycznego życiorysu. Film stara się odpowiedzieć na pytanie, jak młody, niezauważany chłopak z robotniczej rodziny zdołał wspiąć się na sam szczyt władzy i podporządkować sobie jeden z największych krajów świata. Reżyser koncentruje się na kluczowych momentach w życiu Putina: wstąpieniu do KGB, wpływie pobytu w Dreźnie w czasach NRD na jego mentalność, a także jego późniejszych kontaktach z tzw. „ludźmi z cienia”, którzy pomogli mu przejąć stery w państwie.
„Putin” eksploruje ponure korytarze Kremla i ciągnące się za liderem skandale polityczne, finansowe oraz zbrodnie, o których niektórzy woleliby zapomnieć. Dzięki starannie przeprowadzonym rekonstrukcjom wydarzeń i wykorzystaniu potężnej bazy materiałów archiwalnych, widzowie mogą zobaczyć, jak świat ogarnięty jest strachem przed wojskową potęgą Rosji. Z jednej strony, kraj ten budzi respekt, z drugiej – pogardę i nieufność ze strony społeczności międzynarodowej, która widzi w Putinie przywódcę idącego po trupach do celu. Obserwujemy też, jak mężczyzna, który sam siebie kreuje na ostoję nowoczesnej Rosji, staje się powoli własną karykaturą, opanowany myślą o utrzymaniu absolutnej kontroli.
Ważnym wątkiem jest relacja Putina z jego współpracownikami i „przyjaciółmi”, których – jak wskazuje opis – w rzeczywistości nie ma. Władza oparta na zastraszaniu i kulcie jednostki często bowiem prowadzi do totalnej samotności na szczycie. W filmie nie braknie także trudnych pytań o moralność działań Putina, o jego wewnętrzne motywacje i lęki. Czy można zrozumieć tę „logikę siły”? Czy tak bezkompromisowe dążenie do odzyskania dawnej imperialnej chwały Rosji jest echem głęboko zakorzenionych traum dzieciństwa? A może to jedynie ambitna gra polityczna, której stawką jest życie milionów ludzi?
Patryk Vega przenosi widza na arenę międzynarodowej polityki, w której rosyjski przywódca to jedna z kluczowych postaci budujących ład (lub raczej chaos) na świecie. Kamery towarzyszą mu podczas spotkań z przywódcami największych światowych potęg, a także w momentach kryzysów wewnątrz Rosji – brutalnego tłumienia opozycji, aresztowań i procesów sądowych, które demaskują niszczący charakter autorytarnego reżimu. Kulminacją jest pytanie o możliwy wybuch III wojny światowej. W filmie widz zbliża się do niewygodnej prawdy, że jeden człowiek może pociągnąć za sobą masę różnorodnych konfliktów na całym świecie, gdy jego głównym celem staje się utrzymanie władzy za wszelką cenę.
Całość trwa 100 minut i stanowi intensywną wyprawę w głąb mrocznej duszy zarówno Putina, jak i mechanizmów rządzących współczesną Rosją. Zdjęcia realizowane były w aż ośmiu krajach: Polsce, USA, Malcie, Rosji, Ukrainie, Syrii, Jordanii i Izraelu – co pozwala na wielopłaszczyznowe ukazanie wydarzeń i kontekstów: od surowego klimatu rosyjskich ulic, poprzez egzotyczne plenery bliskowschodnie, po przenikliwie realne sceny z ogarniętej wojną Ukrainy.
RECENZJA
„Putin (Wybrzeże)” Patryka Vegi to obraz, który prawdopodobnie wywoła fale dyskusji, kontrowersji i politycznych przepychanek. Już sam tytuł i zapowiedź filmu sugerują, że mamy do czynienia z dziełem przesiąkniętym polityką i wieloznacznością – tak charakterystyczną dla reżyserskiej kariery Vegi. W przeciwieństwie jednak do wcześniejszych produkcji tego twórcy, bardziej sensacyjnych i „buntowniczych” w formie, tutaj reżyser próbuje przekazać coś więcej niż tylko efektowne sceny akcji. Zadanie było niełatwe: jak przeniknąć do sedna psychiki jednego z najbardziej strzeżonych i zamkniętych przywódców na świecie? Czy można w ogóle dotrzeć do prawdy o nim?
Odpowiedź wcale nie jest prosta. Film stoi na pograniczu dokumentu i dramatu politycznego, próbując wielokrotnie łamać schematy typowe dla kina biograficznego. Patryk Vega zdecydował się sięgnąć zarówno po fakty powszechnie znane (m.in. afery korupcyjne, zabójstwa przeciwników politycznych, agresywna polityka zagraniczna), jak i po nieoficjalne przekazy czy teorie spiskowe, które w rosyjskim kręgu władzy mnożą się jak grzyby po deszczu. Dzięki temu reżyser stara się zbudować możliwie pełen portret Putina – człowieka odrzuconego w dzieciństwie, a później skupionego na tym, by nie być już nigdy słabym.
To, co zachwyca, to rozmach produkcji. Rzadko spotyka się polskie kino, które z takim rozmachem podejmuje temat wpływów i rozgrywek geopolitycznych. Zdjęcia kręcono w wielu krajach, a każda ze scenerii przydaje fabule wiarygodności. Ekipa filmowa odwiedziła miejsca faktycznie związane z działalnością KGB czy z konfliktami na Bliskim Wschodzie. Widać, że Patryk Vega chciał oddać realia światowej areny, pokazując, jak daleko sięgają wpływy „człowieka z Kremla”.
Na uwagę zasługuje również warstwa aktorska. W rolę Putina wcielił się zagraniczny aktor (reżyser i producenci do samego końca utrzymywali w tajemnicy jego tożsamość, by uniknąć potencjalnych represji politycznych). Można odnieść wrażenie, że aktor uczył się rosyjskich gestów, mimiki i charakterystycznych zachowań Putina z wielkim oddaniem – to niezwykle sugestywna kreacja. Widać w niej z jednej strony opanowanie, chłód i wyrachowanie, z drugiej jednak przemyka gdzieś nostalgia i ukryta desperacja człowieka, który boi się utraty kontroli. Takie przedstawienie Putina będzie z pewnością budziło żywe emocje: od oburzenia, przez przerażenie, aż po pewnego rodzaju współczucie dla istoty rozdartej między patosem władzy a ludzkimi słabościami.
Pod względem scenariusza otrzymujemy mieszankę autentycznych, mrożących krew w żyłach wydarzeń z dozą autorskiej interpretacji i „subiektywnego komentarza” reżysera. Patryk Vega znany jest z tego, że lubi dodawać kontrowersyjne i sensacyjne wątki – i nie inaczej jest tym razem. Film nie unika scen pełnych napięcia, ukazujących kulisy zabójstw politycznych, intryg w obrębie Kremla czy nieoficjalnych paktów z różnymi przywódcami światowymi. Przez to momentami „Putin” jest trudny w odbiorze – widz musi zmierzyć się z poczuciem bezsilności i wszechogarniającego strachu, a także z świadomością tego, ile może zależeć od jednego człowieka.
Wartym podkreślenia motywem jest też samotność władzy. Wiele scen przedstawia Putina jako człowieka, który – choć otoczony jest sztabem doradców, generałów i rozmaitych służb – w istocie nie ma zaufanego kręgu przyjaciół. Każdy na Kremlu staje się potencjalnym wrogiem, a wzajemny strach skutecznie niszczy więzi międzyludzkie. Ta duszna atmosfera jest oddana z wyjątkową siłą. Wpływają na nią zarówno stonowana kolorystyka zdjęć, jak i muzyka budująca poczucie zagrożenia i nieuchronności tragedii, która może nastąpić w każdej chwili.
Czy „Putin” budzi jednak kontrowersje? Z pewnością tak. Już zapowiedzi filmu wywołały międzynarodowe komentarze, a rosyjska dyplomacja w ostrych słowach potępiła pomysł pokazania Putina jako bezwzględnego tyrana i potencjalnego sprawcy globalnego konfliktu. Trudno jednak wyobrazić sobie, by ten temat dało się ująć inaczej. Historia Putina – od porzuconego chłopca po najbardziej znienawidzonego i groźnego dyktatora – to w istocie przypowieść o ciemnej stronie władzy. Błądząc po mrocznych korytarzach Kremla, zagłębiając się w brutalne konflikty w różnych zakątkach świata, widz nie może pozostać obojętny.
Dzieło Vegi jest więc nie tylko przestrogą dla tych, którzy idealizują silne rządy, ale i ostrzeżeniem przed konsekwencjami globalnej bierności. „Putin” stawia pytanie: czy da się zapobiec eskalacji konfliktów, nim będzie za późno? Czy czeka nas III wojna światowa, jak sugerują niektóre głosy ekspertów? Choć film nie daje jednej, klarownej odpowiedzi, pozostawia widza z rosnącym poczuciem niepokoju – co samo w sobie może być największą wartością dzieła, kierując naszą uwagę na to, co w polityce i życiu społecznym najważniejsze: odpowiedzialność za własne czyny.
Jeśli chodzi o warstwę techniczną i produkcyjną, „Putin” to solidna, wysokobudżetowa realizacja, w której reżyser przeplata autentyczne zdjęcia archiwalne z inscenizowanymi scenami. W efekcie widz nieustannie balansuje między tym, co faktyczne, a tym, co przetworzone dla potrzeb filmowej dramaturgii. Muzyka – momentami niepokojąca i pulsująca niczym sekunda przed wybuchem – znakomicie podkreśla atmosferę napięcia, konsekwentnie budowaną w scenach kremlowskich narad i międzynarodowych spotkań na szczycie.
„Putin (Wybrzeże)” to propozycja dla widzów, którzy nie boją się zmierzyć z trudnymi tematami i drastycznymi obrazami. To również film dla tych, którzy chcą zrozumieć mechanikę autorytarnej władzy oraz roli jednostki w kształtowaniu globalnego ładu. Seanse odbywają się w terminach: od 17.01.2025 do 19.01.2025 o godz. 20:15 oraz od 21.01.2025 do 23.01.2025 o godz. 20:15. Bilety kosztują 18 zł (normalny) i 14 zł (ulgowy / karta mieszkańca). Zwiastun filmu można obejrzeć pod linkiem:
Trudno powiedzieć, czy obraz Vegi stanie się z miejsca klasykiem kina politycznego, jednak niewątpliwie pozostanie jednym z najbardziej dyskutowanych filmów ostatnich lat. To nie tylko opowieść o rosyjskim dyktatorze, lecz także dobitne ostrzeżenie, czym może się skończyć niekontrolowany wzrost ambicji politycznych jednego człowieka. Jeśli szukacie mocnych wrażeń, a jednocześnie macie ochotę na seans skłaniający do głębszych refleksji, „Putin” z pewnością spełni wasze oczekiwania. A być może – na dobre zmieni wasze postrzeganie współczesnego świata.