Ikar. Legenda Mietka Kosza

Ikar. Legenda Mietka Kosz

BAZA FILMÓW FILMY PREMIERY I ZAPOWIEDZI

W kinematografii, która często szuka łatwych wzruszeń i powierzchownych triumfów, Ikar. Legenda Mietka Kosza jawi się jako dzieło wyjątkowe – surowe, melancholijne i boleśnie prawdziwe. Ten 122-minutowy dramat biograficzny, wyreżyserowany przez Macieja Pieprzycę, zadebiutował w polskich kinach 18 października 2019 roku, a w 2025 roku wciąż pozostaje jednym z najmocniejszych głosów współczesnego kina polskiego. Opowiadając historię Mieczysława Kosza – niewidomego pianisty jazzowego, który wbrew przeciwnościom losu wspiął się na szczyty muzycznej sławy – film nie tylko oddaje hołd jego talentowi, ale i zgłębia mrok, który towarzyszył jego życiu. Bill Evans, legenda jazzu, uznał Kosza za jednego z trzech najwybitniejszych muzyków swoich czasów, a jednak geniusz z polskiej prowincji nigdy nie odnalazł szczęścia. Jako wybitny recenzent filmowy, zapraszam Was do analizy tego poruszającego obrazu, który jest zarówno hymnem na cześć sztuki, jak i requiem dla złamanego serca.

Maciej Pieprzyca – mistrz outsiderów

Maciej Pieprzyca, twórca takich dzieł jak Chce się żyć czy Jestem mordercą, ma dar opowiadania o ludziach na marginesie – tych, którzy walczą z losem, sobą i światem. W Ikarze. Legendzie Mietka Kosza sięga po biografię niezwykłą, ale nie upiększa jej hollywoodzkim lukrem. Mietek Kosz (w tej roli fenomenalny Dawid Ogrodnik) to postać tragiczna – niewidomy od 12. roku życia, obdarzony absolutnym słuchem i talentem, który wyniósł go na międzynarodowe sceny, od Montreux po Paryż. Pieprzyca nie opowiada tej historii linearnie – przeplata dzieciństwo, młodość i ostatnie dni Kosza, tworząc mozaikę emocji i dźwięków. To film o wzlocie i upadku, o ikaryjskim locie ku słońcu, który kończy się nieuchronnym spadkiem. Reżyser nie boi się pokazać cieni – alkoholizmu, samotności i desperackiej tęsknoty za miłością – co czyni ten portret tak przejmującym.

Fabuła – wirtuoz w cieniu rozpaczy

Mietek Kosz, urodzony w 1944 roku na Zamojszczyźnie, od najmłodszych lat zmagał się z przeciwnościami. Choroba odebrała mu wzrok, a matka (Jowita Budnik) oddała go do ośrodka w Laskach, gdzie odkrył muzykę – jedyny sposób, by „widzieć” świat. Film śledzi jego drogę od wiejskiego chłopca do wirtuoza fortepianu, którego improwizacje zachwyciły samego Billa Evansa. Sukcesy na Jazz Jamboree w 1967 roku i Montreux Jazz Festival otworzyły mu drzwi do kariery, jakiej Polska wcześniej nie widziała. Ale Ikar nie jest laurką – to historia człowieka, który mimo sławy pozostał samotny. W każdej kobiecie – od charyzmatycznej wokalistki Zuzy (Justyna Wasilewska) po przypadkowe znajome – szukał matczynej miłości, której echo nosił w sercu. Jego życie, zakończone tragiczną śmiercią w wieku 29 lat, to parabola geniuszu i autodestrukcji.

Muzyka i emocje – jazz jako oddech

Jazz w Ikarze to nie tylko tło – to oddech filmu, jego puls. Leszek Możdżer, który stworzył ścieżkę dźwiękową, oddaje ducha improwizacji Kosza, łącząc klasyczne motywy z polskimi akcentami i współczesnymi aranżacjami. Utwory jak „Take the A Train” czy „Kasztany” w jego wykonaniu brzmią świeżo, a jednocześnie niosą melancholię bohatera. Sceny, w których Mietek gra – z Dawidem Ogrodnikiem w roli pianisty – to momenty czystej magii. Aktor, choć nie jest muzykiem, przygotowywał się pod okiem specjalistów, by oddać pasję i neurotyczność Kosza. Te sekwencje kontrastują z ciszą jego samotności – gdy milknie fortepian, słychać pustkę, która go pochłonęła. To emocjonalna huśtawka, która wbija widza w fotel.

Warstwa wizualna – świat bez światła

Operator Piotr Śliskowski maluje świat Mietka w odcieniach szarości i brązu – od wiejskich chat po zadymione kluby jazzowe lat 60. i 70. Kamera często skupia się na dłoniach Ogrodnika, tańczących po klawiszach, lub na jego twarzy – pełnej bólu, ale i uniesienia. Brak wzroku Kosza jest tu nie tylko fizyczny – to metafora jego izolacji. Sceny w Laskach czy na scenie Montreux są jak obrazy z innej epoki, a jednocześnie uniwersalne w swoim przekazie. Film unika efekciarstwa – stawia na surowość, która podkreśla dramaturgię. Światło, gdy się pojawia, jest ostre i ulotne, jak kariera samego bohatera.

Gra aktorska – Dawid Ogrodnik jako Mietek

Dawid Ogrodnik w roli Mietka Kosza to kreacja godna Oscara. Aktor, który wcześniej zachwycił w Chce się żyć czy Ostatniej rodzinie, tu wspina się na wyżyny. Jego Mietek to nie tylko geniusz, ale i człowiek z krwi i kości – impulsywny, wrażliwy, autodestrukcyjny. Ogrodnik oddaje fizyczność niewidomego – niepewny krok, pochyloną sylwetkę – ale i jego wewnętrzną burzę. Sceny z Justyną Wasilewską (Zuza) iskrzą chemią, choć ich relacja jest naznaczona tragizmem. Jowita Budnik jako matka wnosi do filmu nutę ciepła, a Piotr Adamczyk w epizodycznej roli pianisty dodaje kolorytu. To jednak Ogrodnik niesie ten film – jego gra to symfonia emocji, od euforii po rozpacz.

Kontrowersje i odbiór – geniusz czy mit?

Ikar. Legenda Mietka Kosza zdobył Srebrne Lwy na Festiwalu w Gdyni i dwa Orły (za muzykę i dźwięk), ale nie obyło się bez dyskusji. Niektórzy zarzucają Pieprzycy sentymentalizm i brak głębszej analizy jazzowego świata Kosza. Inni chwalą film za odwagę w pokazaniu cieni geniuszu – alkoholizmu, depresji i samobójczej śmierci, która do dziś budzi spory (oficjalnie uznanej za wypadek). Widzowie na X piszą: „Ogrodnik gra tak, że czujesz każdy akord” czy „To nie film o jazzie, to film o samotności”. Dla mnie to dzieło wybitne – nie mitologizuje Kosza, lecz pokazuje go jako człowieka, który wzleciał zbyt blisko słońca.

Dlaczego warto zobaczyć Ikar. Legendę Mietka Kosza?

Ikar. Legenda Mietka Kosza to kino, które boli i zachwyca. 122 minuty to podróż przez życie, które mogło być triumfem, a stało się tragedią. Film Pieprzycy, z genialnym Ogrodnikiem i muzyką Możdżera, to nie tylko hołd dla polskiego jazzu, ale i uniwersalna opowieść o walce z ograniczeniami – tymi zewnętrznymi i tymi w nas samych. Jeśli szukacie emocji, wirtuozerii i historii, która zostaje w głowie, ten film jest dla Was. W 2025 roku wciąż brzmi aktualnie – bo geniusz i samotność są ponadczasowe. Nie przegapcie tej ikaryjskiej legendy – to więcej niż biografia, to sztuka w najczystszej formie.

0 0 votes
Daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments