Guns Up – komediowa akcja z Kevinem Jamesem w roli głównej

Guns Up – komediowa akcja z Kevinem Jamesem w roli głównej

BAZA FILMÓW FILMY PREMIERY I ZAPOWIEDZI

„Guns Up” to dynamiczna mieszanka akcji i komedii, która stawia Kevina Jamesa w nietypowej dla niego roli byłego gliniarza uwikłanego w mafijne porachunki. Reżyser i scenarzysta Edward Drake stworzył film, który przez 92 minuty trzyma w napięciu, bawi i zaskakuje. Produkcja, osadzona w realiach amerykańskiego półświatka, opowiada o jednej szalonej nocy, podczas której główny bohater, Ray Hayes, musi ocalić swoją rodzinę, zachowując przy tym swój mroczny sekret. To idealna propozycja dla fanów lekkich, ale pełnych emocji filmów akcji z solidną dawką humoru.

Fabuła – wyścig z czasem i mafią
Ray Hayes (Kevin James) to były policjant, który po odejściu ze służby prowadzi podwójne życie. Z jednej strony jest kochającym ojcem i mężem, z drugiej – dorabia jako pomocnik mafii, wykonując szemrane zlecenia. Podczas jednego z nich wszystko idzie nie tak, jak powinno. Ray staje się celem niebezpiecznych ludzi, a jego rodzina zostaje wciągnięta w śmiertelną grę. Ma tylko jedną noc, by wyprowadzić bliskich z miasta i zapewnić im bezpieczeństwo, jednocześnie ukrywając przed dziećmi swoją mroczną przeszłość. Fabuła rozwija się w szybkim tempie, przeplatając momenty napięcia z komediowymi sytuacjami, które wynikają z prób Raya pogodzenia roli ojca z walką o przetrwanie. Od pościgów samochodowych po nieoczekiwane zwroty akcji – „Guns Up” nie pozwala widzom oderwać wzroku od ekranu.

Humor i akcja w harmonii
Siłą filmu jest umiejętne połączenie komedii z elementami thrillera. Kevin James, znany z ról w lekkich komediach, jak „Zookeeper” czy „Paul Blart: Mall Cop”, tym razem pokazuje się z bardziej dramatycznej strony, nie tracąc jednak swojego charakterystycznego uroku. Jego nieporadne próby ukrycia prawdy przed dziećmi, połączone z desperacką walką z gangsterami, wywołują salwy śmiechu. Humor opiera się głównie na sytuacyjnych gagach i absurdalnych kontrastach – np. gdy Ray próbuje tłumaczyć dzieciom, dlaczego ścigają ich uzbrojeni bandyci, udając, że to „tylko gra”. Sceny akcji, choć nie tak widowiskowe jak w blockbusterach, są dobrze wyreżyserowane i trzymają w napięciu, szczególnie w momentach pościgów i strzelanin.

Bohaterowie – Ray Hayes kradnie show
Kevin James jako Ray Hayes to serce filmu. Jego postać jest wielowymiarowa – z jednej strony to facet z krwi i kości, który zrobi wszystko dla rodziny, z drugiej – człowiek uwikłany w moralnie dwuznaczne decyzje. James świetnie balansuje między komediowym luzem a powagą, którą wymaga sytuacja. Rodzina Raya – żona i dzieci – to nie tylko tło, ale pełnoprawni bohaterowie, którzy dodają fabule ciepła i autentyczności. Ich reakcje na chaos, w który wplątuje ich ojciec, są źródłem wielu zabawnych momentów. Antagoniści, czyli mafijni zbirzy, są odpowiednio groźni, choć nieco schematyczni, co nie przeszkadza w odbiorze, bo film stawia głównie na dynamikę i humor.

Reżyseria i scenariusz – prosto, ale skutecznie
Edward Drake, choć nie jest reżyserem z pierwszej ligi, w „Guns Up” pokazuje, że potrafi tworzyć rozrywkowe kino z ograniczonym budżetem. Jego reżyseria jest funkcjonalna – skupia się na akcji i interakcjach między postaciami, nie próbując na siłę epatować efektami specjalnymi. Scenariusz, również autorstwa Drake’a, jest prosty, ale dobrze skonstruowany. Nie unika klisz gatunkowych, takich jak motyw „ostatniej szansy” czy „sekretu, który wychodzi na jaw”, ale nadrabia to humorem i tempem. Dialogi są chwytliwe, a niektóre one-linery Jamesa mają szansę stać się cytatami wśród fanów.

Estetyka i oprawa audiowizualna
„Guns Up” nie pretenduje do miana wizualnego arcydzieła, ale oferuje solidną oprawę. Sceny nocne, w których rozgrywa się większość akcji, są dobrze oświetlone, a miejskie plenery dodają filmowi klimatu. Choreografia walk i pościgów jest dynamiczna, choć momentami nieco chaotyczna. Ścieżka dźwiękowa, pełna rockowych i elektronicznych motywów, skutecznie podkreśla tempo akcji, a w spokojniejszych momentach rodzinnych wprowadza cieplejsze tony. Efekty dźwiękowe, jak ryk silników czy odgłosy strzałów, są dopracowane i wzmacniają immersję.

Dla kogo jest ten film?
„Guns Up” to propozycja dla widzów szukających lekkiej, ale angażującej rozrywki. Film spodoba się fanom Kevina Jamesa, miłośnikom komedii akcji w stylu „Ride Along” czy „The Hitman’s Bodyguard”, a także tym, którzy lubią historie o rodzinie postawionej w ekstremalnych sytuacjach. Ze względu na elementy przemocy i tematykę mafijną, film jest przeznaczony głównie dla dorosłych i starszej młodzieży. To idealny wybór na wieczorny seans, gdy chce się pośmiać i poczuć dreszczyk emocji.

Podsumowanie i ocena
„Guns Up” to zaskakująco udana komedia akcji, która czerpie garściami z gatunkowych schematów, ale robi to z wdziękiem i energią. Kevin James w roli byłego gliniarza z mafijną przeszłością sprawdza się znakomicie, a szybkie tempo i humor sprawiają, że 92 minuty mijają błyskawicznie. Film nie jest pozbawiony wad – niektóre wątki są przewidywalne, a antagoniści mogli być bardziej charyzmatyczni – ale całość dostarcza dokładnie tego, czego oczekuje się od tego typu produkcji: rozrywki, śmiechu i odrobiny adrenaliny. Ocena: 7.5/10 – za charyzmę Jamesa, solidną akcję i rodzinne ciepło w środku mafijnego chaosu.

Informacje praktyczne
Film można obejrzeć w kinach w następujących terminach:

  • 13-18.06. | 18:00
    Ceny biletów: 18 zł (normalny), 14 zł (ulgowy / Kołobrzeska Karta Mieszkańca).

0 0 głosy
Daj ocenę
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze